Najpopularniejsze

  • 30 lipca 2019
  • wyświetleń: 8386

Dzień, w którym pękło niebo. 25. rocznica śmierci Ryśka Riedla

30 lipca 1994 - tę datę pamiętają nie tylko wszyscy tyszanie, ale przede wszystkim fani polskiego bluesa. Dziś mija 25 lat od śmierci - jak pisał o nim Rolling Stone - ostatniego prawdziwego hipisa naszych czasów, Ryśka Riedla.

Ryszard Riedel
Ryszard Riedel · fot. Ryszard Czernow. Ze zbiorów Muzeum Miejskiego w Tychach


Nie ma w Polsce fana muzyki rozrywkowej, któremu to nazwisko byłoby obce. Urodzony w Chorzowie, ale silnie związany z Tychami frontman Dżemu obrósł niespotykanym do tej pory kultem jeszcze za życia. Wśród tyszan jego pokolenia, ale i młodszych mieszkańców naszego miasta praktycznie nie można znaleźć osoby, która nie posiada barwnych wspomnień związanych z Ryśkiem Riedlem. Dziś mija 25 lat od śmierci jednej z najważniejszych postaci polskiej muzyki, która wydatnie przysłużyła się rozwojowi specyficznej polskiej odmiany bluesa.

Ryszard “Rygiel” Riedel urodził się 7 września 1956 roku w chorzowskim szpitalu przy ul. Truchana, gdzie mieszkali jego rodzice Krystyna i Jan, a także starsza siostra Małgorzata. Imię otrzymał w spadku po dziadku ze strony ojca, który wyjechał do Niemiec i trafił do Frei Korps. W maju 1967 roku niespełna 11-letni Rysiek przenosi się z rodzicami do Tychów na ul. Filaretów, gdzie przyjdzie mu spędzić całe życie. Trafia do pełnej dzieci „osiemnastki” - Szkoły Podstawowej nr 18 im. Władysława Jagiełły, nie zdaje jednak dwukrotnie do VIII klasy i w 1971 roku porzuca dalszą naukę. Wtedy poznaje również Golę - Małgorzatę Pol, swoją przyszłą żonę. Jako nastolatek pasjonował się m.in. westernami i kulturą Indian Północnej Ameryki, uwielbiał rysować. Młody Rysiek zaczyna swoją przygodę z muzyką podczas obozu harcerskiego w Piaskach pod Będzinem. Rok później staje się wokalistą zespołu działającego pod wymiennymi nazwami Festus lub Horn.

W 1977 roku Riedel bierze ślub z Golą, wkrótce później przychodzą na świat ich dzieci - Sebastian (1978) i Małgorzata (1980). Z końcem lat siedemdziesiątych Rysiek zaczyna mieć pierwsze kontakty z narkotykami, a nałóg rozwinie się przy okazji rozwoju kariery w odnoszącej coraz większe sukcesy grupie Dżem. Zespół debiutuje przed dużą publicznością na I Ogólnopolskim Przeglądzie Muzyki Młodej Generacji w Jarocinie. Rok później, na początku stycznia 1981 podczas pierwszej prawdziwej sesji nagraniowej w Katowicach grupa rejestruje dwa sztandarowe utwory - Paw i Whisky. Singiel ukazuje się we wrześniu. W tym samym czasie Riedel zaczyna współpracę z grupą Krzak, rusza również wypełniona po brzegi datami trasa koncertowa, w trakcie której wokalista pogrąża się w nałogu. Pierwszą próbę odwykową podejmuje w 1985 roku. Niestety, nagrania kultowej dziś debiutanckiej płyty Cegła nie poprawiają stanu lidera Dżemu, choć miłość do muzyki zaczyna przeważać - Riedel zaczyna nagrywać m.in. z Józefem Skrzekiem czy Leszkiem Winderem. Dżem wydaje kolejne płyty, machina koncertowa sama się nakręca (warto pamiętać o kultowym koncercie z 1989 roku, zorganizowanym na 10-lecie zespołu w hali katowickiego Spodka), czego efektem się zapisy audio w formie takich płyt jak Lunatycy - czyli tzw. przeboje całkiem Live i Wehikuł Czasu - Spodek ’92. W pamięci wszystkich fanów Dżemu pozostaje ostatnia Rawa Ryśka.

Nałóg narkotykowy okazuje się silniejszy, sprawę dodatkowo utrudnia wyrok wydany w 1992 roku w sprawie produkcji narkotyków, w którą Riedel był zamieszany. Sytuacja w zespole staje się coraz bardziej napięta. W połowie marca 1994 roku w sali Związkowiec w Krakowie ma miejsce ostatni koncert Dżemu z Ryszardem Riedlem. Zespół rezygnuje z dalszej współpracy ze swoim liderem.

Ostatni koncert, w jakim Rysiek kiedykolwiek uczestniczy to zagrany z Leszkiem Winderem set w chorzowskim klubie Leśniczówka na terenie dawnego WPKiW (dziś Park Śląski). Chwilowy epizod w ośrodku rehabilitacyjnym w Babigoszczy nie daje rezultatów. Finalnie, były frontman Dżemu trafia do Szpitala Chorób Zakaźnych w Chorzowie. Dzień przed śmiercią próbuje uciec z placówki. Ryszard Riedel umiera 30 lipca 1994 roku, a 3 sierpnia jego pogrzeb ma miejsce 3 sierpnia.

Pogrzeb Ryśka (Riedel został pochowany na cmentarzu komunalnym na Wartogłowcu, a jego grób stał się swoistą mekką, do której - by oddać hołd idolowi - przyjeżdżały przed Festiwalem Ku Przestrodze setki wielbicieli) przyciągnął tłumy fanów Dżemu, bluesa, mieszkańców miasta i regionu, chcących uczestniczyć w ostatniej drodze wielkiego tyszanina. Wielu z nich czuwa przy grobie zmarłego przez kilka dni.

Uważany do dziś za jeden z największych głosów polskiej muzyki rozrywkowej Riedel doczekał się upamiętnienia zarówno przez miasta, w których żył (tablica pamiątkowa w Chorzowie przy ul. Truchana 62, pomnik Ryśka autorstwa Tomasza Wenklara przy przystanku obok miejskiej biblioteki w Tychach, odsłonięty w 2011 roku), ale przede wszystkim przez muzyków, którzy z nim współpracowali i na których twórczość miał ogromny wpływ. Dość wspomnieć albumy poświęcone Riedlowi, wydane m.in. SBB, TSA, Budkę Suflera, Oddział Zamknięty czy Krzak. Działalność muzyczną charyzmatycznego ojca kontynuuje Sebastian Riedel jako lider uwielbianej od lat grupy Cree.

W połowie lat 90. Ryśkowi poświęcono kilka koncertów, w tym „List do R. na 12 głosów”, w którym udział wzięli Wojciech Waglewski, Czesław Niemen, Kasia Kowalska, Małgorzata Ostrowska, Tadeusz Nalepa czy Martyna Jakubowicz (1995, Spodek). Cztery lata później, na terenie OW Paprocany odbyła się pierwsza edycja Tyskiego Festiwalu Muzycznego im. Ryśka Riedla “Ku Przestrodze” (do 2008 roku, później został przeniesiony do Parku Śląskiego).

Historia Ryśka Riedela została przedstawiona w takich filmach dokumentalnych jak Sen o Victorii i Dżem czy Sie macie ludzie. W 2005 roku na ekrany polskich kin wszedł, kręcony w większości na terenie Tychów, film Skazany na bluesa, z Tomaszem Kotem w roli głównej.

W sobotę, 27 lipca klub muzyczny należący do Sebastiana Riedla zorganizował wieczór poświęcony pamięci nie tylko jego ojca, ale również zmarłym: Jankowi "Kyksowi" Skrzekowi, Ryszardowi "Skibie" Skibińskiemu, Jerzemu Kawalcowi i Pawłowi Bergerowi. Zagrali Leszek Winder (Krzak, Śląska Grupa Bluesowa), Mirek Rzepa (Śląska Grupa Bluesowa), Michał Kielak (Kasa Chorych), Krzysztof Głuch (Śląska Grupa Bluesowa, Oscillate, Shaki'n Dudi, Martyna Jakubowicz, Cree), Joachim Rzychoń (Tadeusz Nalepa, Niebiesko-Czarni, Krzak, Bryan Ferry, Chris De Burgh, Jenifer Rush, Gloria Gaynor i inni.), Apostolis (SBB), Lucjan Gryszka (Cree), Jan Gałach (Jan Gałach Band, zespół Macieja Balcara i wiele innych projektów), Kuba Majerczyk (Cree, Anita Lipnicka i John Porter, Anna Maria Jopek, Stanisław Sojka, Tie Break), Andrzej Urny (Dżem, Krzak, Perfect, Czarne Komety z Południa), Marek Gruszka ( gitarzysta Cree w latach 1998-2001), Jakub Andrzejewski (lider grupy Pokój nr 3) i Bartek Miarka (HooDoo Band).

- Najważniejsza w życiu była dla niego wolność i miłość. Drażniło go, że nie ma wolności w naszym kraju. Był bardzo wrażliwy. Duch ojca jest cały czas z nami i pilnuje żeby wszystko było dobrze, zarówno w ciężkich jak i w fajnych momentach. Cały czas patrzy na nas, a my patrzymy na niego - wspominał ojca w 2017 roku podczas wywiadu dla Polskiego Radia Sebastian Riedel.

joa / tychy.info

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu tychy.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.